byłam przygotowana na to, że moje dzieci będą się od siebie różniły.
że jak jedna przesypiała noce, to druga będzie się ciągle budzić.
że jak jedna najadała się w pięć minut, to drugą będę karmić non stop.
że jak jedna będzie klopsem, to druga będzie przypominać raczej nitkę spaghetti.
że jednej główka będzie miękka i okrągła jak słodki groszek, a drugiej twarda jak orzeszek trudny do zgryzienia.
no i w końcu, że będą miały kompletnie różne charaktery. ale żeby aż tak?
przy groszku to płakałam raczej ja. jej poczucia bezpieczeństwa nie zaburzyły nawet fajerwerki w sylwestra (tata był w pracy, ja się trzęsłam, a groszek smacznie spała za ścianą).
a orzeszek?
orzeszek przeszlochała wczoraj słuszny kawał popołudnia, bo za głośno kichnęłam.
czwartek, 29 września 2011
poniedziałek, 26 września 2011
wyrok
groszek pichci coś namiętnie przy swojej różowej, plastikowej kuchence z tesco (prezent od dziadka).
- mamo, robię ci pizzę.
- z czym, kochanie, z czym?
- z serem. i pomidorami. i fofem. brokułami. z białym serkiem. i matewką. i kukulidzą. i z dżemikiem.
a potem, znad garów, rzucam mi śmiertelnie poważne spojrzenie.
- a ty to wszystko ZJESZ.
- mamo, robię ci pizzę.
- z czym, kochanie, z czym?
- z serem. i pomidorami. i fofem. brokułami. z białym serkiem. i matewką. i kukulidzą. i z dżemikiem.
a potem, znad garów, rzucam mi śmiertelnie poważne spojrzenie.
- a ty to wszystko ZJESZ.
piątek, 23 września 2011
politycznie
mama też była kiedyś mała. któregoś dnia
skakała sobie po schodkach rymując
kto ty jesteś polak mały
jaki twój znak
nieborak
a dorośli się śmali na poważnie
skakała sobie po schodkach rymując
kto ty jesteś polak mały
jaki twój znak
nieborak
a dorośli się śmali na poważnie
nie pamiętasz tego?
zamartwiam się o orzeszka.
- kurczę, co się dzieje. trzy dni ryczała bez przerwy, a teraz cały dzień je i śpi. otumaniona taka. co jej było?
- nie pamiętasz tego sprzed dwóch lat? trzy dni ryku, trzy dni jedzenia i spania, a potem...
- matko, co potem?!
- a potem trzeba zmienić rozmiar ubranek na większy.
- kurczę, co się dzieje. trzy dni ryczała bez przerwy, a teraz cały dzień je i śpi. otumaniona taka. co jej było?
- nie pamiętasz tego sprzed dwóch lat? trzy dni ryku, trzy dni jedzenia i spania, a potem...
- matko, co potem?!
- a potem trzeba zmienić rozmiar ubranek na większy.
czwartek, 22 września 2011
witamy.
gwarzymy i gaworzymy w takim oto składzie:
panna groszek, lat dwa i pół.
panna orzeszek, miesięcy dwa i pół.
fiona zielona, lat sześć, panna kota.
mama sroczka.
tata... no, po prostu tata.
zapraszamy!
panna groszek, lat dwa i pół.
panna orzeszek, miesięcy dwa i pół.
fiona zielona, lat sześć, panna kota.
mama sroczka.
tata... no, po prostu tata.
zapraszamy!
Subskrybuj:
Posty (Atom)