piątek, 30 grudnia 2011

stylówa na pawiana, ot co!

groszek wstaje z łóżka nieprzytomny i rozkosznie potargany (a czuprynę ma toto imponującą).
ja: groszku! jaką masz wspaniałą fryzurę! wprost jak z wybiegu!
tata (pod nosem): chyba w zoo...

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Twórczość

Groszek coś namiętnie rysuje. Dziwny, pomarańczowy kształt.

- Co to jest, groszku?

- Mój rysunek!

Aha.


Published with Blogger-droid v2.0.1

niedziela, 11 grudnia 2011

Miłość

Całuję obsmarkany nos.

-Kocham Cię, mój mały glutku.

I nagle ten obsmarkany nos całuje mój obsmarkany nos.

- Kocham Cię, mój duży glutku.


Czasem zapominam, ile toto już rozumie...


Published with Blogger-droid v2.0.1

piątek, 2 grudnia 2011

proste

Ciasteczko!

Owsiankę.

Ciasteczko!!!

Kochanie, trzeba jeść śniadanko. Owsianka daje zdrowie i siłę, żeby brykać przez cały dzień. Ciasteczko daje tylko przyjemność...

Tylko przyjemność!!!


Published with Blogger-droid v2.0.1

poniedziałek, 28 listopada 2011

piątek, 18 listopada 2011

niedziela, 6 listopada 2011

niedługo wrócimy

przyszły do nas pany i dali nam nowy karolofifel. i kibelek. i lury. i był straaaaszny blud. psiątamy!

i wracamy do rzeczywistości, walcząc z wirusami. do zobaczenia!

poniedziałek, 3 października 2011

nowoczesność

jedziemy samochodem, ja z groszkiem z tyłu. stoimy w korku, zmęczona groszek marudzi, pozwalam jej pogrzebać w kieszeni maminej torby.
wyłuskuje zdezelowany odtwarzacz mp3.
- o, telefon! dzwonim! dzwonim do dziadka.
przykłada odwarzacz do ucha.
- halo, dziadku, co robisz?
w rozmowie wyraźnie coś przeszkadza. odtwarzacz jest nieporęczny, a na dodatek coś z niego dynda. słuchawki. wprawnym ruchem groszek odłącza kabelek i przekazuje go mnie gestem, jakby był to ogryzek, czy coś równie niepotrzebnego.
no tak, kto w tych czasach ma telefon Z KABLEM. no przecież.
dzwonim dalej, teraz do babi.
- halo, babi, co robisz? gotujesz? (biedna babi z definicji gotuje).
rozmowa zakończona, ponownie uruchamia się tryb jęcząco-mędzący.
- dobra, groszek - mówię, schowawszy słuchawki -  to teraz ja dzwonię do Ciebie. ddryyyń, drrryyyyyyń...
groszek parzy na mnie, jak bym już kompletnie postradała zmysły.
- muniu, co robisz?
- eeee... dzwonię?
- nie tak, muniu! tak! - i, brrruuuum brrruuum, wydaje z siebie odgłos idealnie naśladujący komórkowe wibracje.

czwartek, 29 września 2011

no raczej. inaczej

byłam przygotowana na to, że moje dzieci będą się od siebie różniły.

że jak jedna przesypiała noce, to druga będzie się ciągle budzić.
że jak jedna najadała się w pięć minut, to drugą będę karmić non stop.
że jak jedna będzie klopsem, to druga będzie przypominać raczej nitkę spaghetti.
że jednej główka będzie miękka i okrągła jak słodki groszek, a drugiej twarda jak orzeszek trudny do zgryzienia.

no i w końcu, że będą miały kompletnie różne charaktery. ale żeby aż tak?
przy groszku to płakałam raczej ja. jej poczucia bezpieczeństwa nie zaburzyły nawet fajerwerki w sylwestra (tata był w pracy, ja się trzęsłam, a groszek smacznie spała za ścianą).
a orzeszek?
orzeszek przeszlochała wczoraj słuszny kawał popołudnia, bo za głośno kichnęłam.

poniedziałek, 26 września 2011

wyrok

groszek pichci coś namiętnie przy swojej różowej, plastikowej kuchence z tesco (prezent od dziadka).
- mamo, robię ci pizzę.
- z czym, kochanie, z czym?
- z serem. i pomidorami. i fofem. brokułami. z białym serkiem. i matewką. i kukulidzą. i z dżemikiem.
a potem, znad garów, rzucam mi śmiertelnie poważne spojrzenie.
- a ty to wszystko ZJESZ.

piątek, 23 września 2011

politycznie

mama też była kiedyś mała. któregoś dnia
skakała sobie po schodkach rymując
kto ty jesteś polak mały
jaki twój znak
nieborak

a dorośli się śmali na poważnie

nie pamiętasz tego?

zamartwiam się o orzeszka.
- kurczę, co się dzieje. trzy dni ryczała bez przerwy, a teraz cały dzień je i śpi. otumaniona taka. co jej było?
- nie pamiętasz tego sprzed dwóch lat? trzy dni ryku, trzy dni jedzenia i spania, a potem...
- matko, co potem?!
- a potem trzeba zmienić rozmiar ubranek na większy.

czwartek, 22 września 2011

witamy.

gwarzymy i gaworzymy w takim oto składzie:
panna groszek, lat dwa i pół.
panna orzeszek, miesięcy dwa i pół.
fiona zielona, lat sześć, panna kota.
mama sroczka.
tata... no, po prostu tata.

zapraszamy!